Muzeum Dyplomacji i Uchodźstwa Polskiego (Archiwum)
Kabina ciszy

Kabina ciszy

87 segmentów, 50 kg śrub… Niewielki pokoik, a w nim 4 fotele, 2 stoły, 12 krzeseł, razem 2 tony przeźroczystej pleksi. Panie i Panowie, oto  kabina ciszy – jedyny tego typu obiekt w rękach cywilnych w Europie. Wygląd nie oddaje masy, ani znaczenia tego tajemniczego miejsca… Kabinę ciszy zamontowano w Konsulacie Polskim w Kolonii w początku lat 70. XX wieku. Trwała zimna wojna, rozmowy prowadzone w placówkach dyplomatycznych były pod szczególną ochroną… W tej dziwnej wojnie nerwów i napięcia, każda podsłuchana informacja była na wagę złota. Kabina działała na zasadzie klatki Faradaya. Ukradkiem wniesione urządzenie służące do rejestrowania  rozmów, tu – w kabinie ciszy stawało się bezużyteczne. 49 głośników generujących białe szumy niwelowało działanie tzw. pluskw. Zamontowany w środku sprzęt zapobiegał wyciekowi widma akustycznego. W 2014 roku, Konsulat RP w Kolonii był likwidowany, a kabina – dzięki życzliwości Ministerstwa Spraw Zagranicznych – trafiła do naszego Muzeum. Ponieważ bliźniacze obiekty nadal funkcjonują w wielu placówkach dyplomatycznych (nie tylko polskich), informacje o jej działaniu są tajne. I chociaż dziś kabina jest już odłączona, czasem, gdy jest zupełnie cicho słychać dziwne odgłosy – kto wie, może  to echo dawnych rozmów? 

Opracowała: dr Aleksandra S. Jankowska