Koło Naukowe Twórców Gier GameDec

Dewelopedia: Miejsca gdzie gramy

Wyjaśnienie : Krzysiek wraz ze swoją żoną Laurencją wyjeżdżają na wakacje na Bałtyk. Niestety jak to często bywa nad polskim morzem zastała ich zimna, mokra i wietrzna pogoda. Na szczęście małżonkowie wzięli ze sobą PS5, Switcha oraz Steam Decka, więc mieli plan awaryjny. Krzysiek próbował grać na Switchu podczas jazdy, ale szybko wywołało to u niego nudności; za to było prosty do przetransportowania czego nie można powiedzieć o PS5. Po męczeniu się z podłączeniem konsoli do taniego telewizora w pokoju Krzysiek i Laurencja zagrali w Fifę. Było to solidny wybór na sytuację w której się znaleźli: w Fifę można bez problemu zagrać w kilka osób, rozmowy w tle, czy wchodzenie i wychodzenie innych ludzi nie przeszkadza raczej w rozgrywce oraz jest na tyle przystępna, że każdy może w nią zagrać jak i na tyle skomplikowana, iż bardziej zaawansowani gracze mogą szlifować swoje umiejętności. Niestety dzisiaj dla Krzysia nie będzie już szlifowania (chyba, że samemu), ponieważ pokonał swoją oponętkę 5 razy z rzędu nie tracąc żadnej bramki. Laurencja po tym wyszła na spacer. Wbrew pozorom nie był to błąd ale zamierzone działanie, albowiem w tym momencie Krzysiek zamienił swoją przestrzeń do grania z półprywatnej na całkowicie prywatną. Zrobił to, ponieważ chciał zagrać w The Last of Us bez żadnych czynników rozpraszających. W gry stawiające na immersję chcemy grać często samemu i już na pewno bez bycia zmuszanym do oderwania się od doświadczenia w losowych momentach i dlatego wolimy nie grać w nie w salonie, jeśli wiemy, że inne osoby korzystają z tego pomieszczenia. Na nieszczęście małżonka kiedy wczytywał zapis piorun uderzył w hotel i na chwilę wyłączono prąd. Kiedy można było uruchomić ponownie konsolę okazało się, że pamięć została uszkodzona i trzeba było sformatować dysk konsoli. Było to tak dewastujące (biorąc dodatkowo pod uwagę 35 godzin w Elden Ringu), że Krzysiek stracił całkowicie ochotę na granie i wyciągnął telefon, by popykać w gatcha’e, którą ostatnio zainstalował. Laurencja wyszła do baru patrząc jaka jest pogoda, a tam znajdowały się stoły do bilarda. Przy jednym z nich grała grupka osób wyraźnie się przy tym dobrze bawiąc. Patrzenie na ich grę było całkiem ekscytujące: szybko można było rozpoznać kto gra na jakim poziomie, podczas gry wytwarzały się mikro konflikty oraz ekscytujące wydarzenia, uderzające o siebie kule wytwarzały przyjemny dźwięk, a kulminacją było trafienie do łuzy (otwór na krawędziach stołu). Grę oglądało się na tyle przyjemnie, że małżonka postanowiła przyłączyć się do grupki kiedy rozpoczynali nową partię i dzięki temu przyjemnie spędziła wieczór.
Wskazówki : Nie istnieje jeden podział uznany przez wszystkich, jeśli chodzi o przestrzenie growe. Osobiście proponuję podział na przestrzeń prywatną, grupową oraz publiczną.


W przestrzeni prywatnej grami sami; najczęściej gracz chce w tej przestrzeni dwóch przeciwnych stanów: relaksu i spokoju przy niewymagającej grze albo ciszy i braku czynników rozpraszających przy grze wysoko kompetetywnej albo bardzo emocjonalnej. Miejsca, które zazwyczaj się tutaj zaliczają to pokój danej osoby, łóżko albo hamaczek na dworzu czy też czasami salon (w zależności od sytuacji).


W przestrzeni grupowej znajdujemy się z przyjaciółmi, rodziną, osobami które chcemy lepiej poznać, czyli w skrócie - jeśli chcemy spędzić dobrze czas z innymi ludźmi. Pasują tutaj gry imprezowe, ale również tytuły z jakąś formą trybu kooperacyjnego. Zazwyczaj gry mocno stawiające na fabułę i wczucie się w świat tutaj nie trafiają, ponieważ wymagają one skupienia się na medium samym w sobie, a nie osobach z którymi grami. Rozmawiając i reagując na innych ludzi odrywamy się od gry - gra i kontakt ludzki w tym przypadku nie wspierają się nawzajem tylko sobie szkodzą. Takie miejsca to salon (znowu), duża wygodna kanapa, stół do gry w bilarda, TRPGi, ping ponga i inne. A zanim przejdziemy do ostatniej kategorii to warto wziąć pod uwagę, że nasze gry nie będą tylko ogrywane, ale również oglądane. Jest to ważne w grach grupowych i już szczególnie w publicznych. Niekiedy niektóre gry coopowe jak Mario Party, Wii Sports, Fifa czy Heroes of Might and Magic nie pozwalają na równoczesną grę wszystkich osób, więc ich dodatkowym atutem może być jak ciekawie się je ogląda.
A w grach publicznych to jak dobrze się ogląda grę innych jest kluczowe. E-sport, let’s playe czy streaming robią się niezwykle popularne w dzisiejszych czasach i mogą znacząco wpłynąć na sprzedaż oraz czas życia danej gry. Osadzenie każdej gry w konkretnych ramach jest bardzo ciężkie i mówić wprost bezcelowe. Taki CS pasuje i do definicji gry prywatnej i publicznej, a nawet grupowej jeśli jesteśmy kreatywni. Należy pamiętać, że nasza gra będzie grana w różnych pomieszczeniach, platformach i warunkach. Projektując nasze dzieło warto się zastanowić jak się sprawdzi w różnych scenariuszach i na podstawie tego stwierdzić czy nie dodać trochę elementów, które uczynią rozgrywkę jeszcze lepsza w którym z nich.

Autor tekstu: Tomasz Bagiński