Nowe publikacje pracowników Instytutu Biologii Środowiska

W ostatnim czasie ukazały się dwie ciekawe książki pracowników Instytutu Biologii Środowiska. Zostały wydane nakładem Oficyny Wydawniczej Branta. Poniżej przedstawiamy krótkie informacje o nich, zachęcając jednocześnie do ich lektury.

  • prof. dr hab. Józef Banaszak, Czas nie przeszedł obok. Wspomnienia przyrodnika

Od Autora:
W miarę zbliżania się do sześćdziesiątego roku życia, zaczęły mnie opadać często i z jakąś dziwną siłą wspomnienia z dzieciństwa i młodości, czasów domu rodzinnego, pierwszych badań itd. Nie mogąc im się oprzeć i odłożyć na później, zacząłem brnąć jeszcze bardziej, tj. podjąłem próbę ich spisywania. (…).
Wspomnienia niniejsze nawiązują do moich przodków, obejmują całe moje dotychczasowe życie, z działalnością badawczą i organizacyjną, w trzech głównych okresach – swarzędzkim, poznańskim i bydgoskim. Jest to okres czterdziestoletni, bo wcześnie podjąłem działalność naukową, tj. już w latach studenckich. W tym czasie miałem swój skromny udział w rozwoju nauk przyrodniczych, zwłaszcza w entomologii i ekologii.
Wspominam środowiska, w których przebywałem i pracowałem – głównie przyrodników poznańskich i bydgoskich (…). Miałem zaszczyt napotkania i poznania najwybitniejszych i największych znanych postaci mojego czasu – Jana Pawła II, Lecha Wałęsy i Czesława Miłosza.

Prof. dr hab. Józef Banaszak – biolog, entomolog i ekolog. Zawodowo związany głównie z Zakładem Biologii Rolnej i Leśnej PAN w Poznaniu, a następnie z Uniwersytetem Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy. Jako rektor WSP (1996-1999) doprowadził do przekształcenia tej uczelni w Akademię Bydgoską im. Kazimierza Wielkiego, pośrednio tym samym przyczyniając się do powstania obecnego Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego. Organizator Instytutu Biologii i Ochrony Środowiska na tej uczelni oraz nowych kierunków studiów – biologia (1993) oraz ochrona środowiska (2007).  Współorganizator Muzeum Dyplomacji i Uchodźstwa Polskiego w Bydgoszczy (1999). Wykłada ekologię oraz ochronę środowiska i przyrody. W roku 1993 także jako visiting professor na Uniwersytecie w Mons (Belgia).
Opublikował wiele prac z dziedziny bioróżnorodności owadów zapylających, ekologii krajobrazu rolniczego i ochrony przyrody. Autor, współautor i redaktor książek, m.in. Pszczoły i zapylanie roślin (1987), Ekologia pszczół (1993), Przegląd systematyczny owadów (1994). Współautor (z H. Wiśniewskim) podręcznika akademickiego Podstawy ekologii (1999, 2005). Od roku 2005 redaktor naczelny „Polskiego Pisma Entomologicznego”.

  • pod red. Józefa Banaszaka i Haliny Ratyńskiej, Przyroda parku pałacowego w Lubostroniu

Parki wiejskie (podworskie) są w sposób nierozerwalny związane z historią i kulturą naszego kraju. Zakładano je od setek lat praktycznie przy wszystkich majątkach ziemskich, a okazałe rezydencje szczyciły się pieczołowicie pielęgnowaną zielenią zajmującą nieraz powierzchnię kilkudziesięciu ha. Założenia parkowe, jak wszystkie działania człowieka, kształtowała moda. Dwa najbardziej znane style to wymuskane sztuką ogrodniczą ogrody francuskie, tworzone w oparciu o sztywne linie geometryczne i nasadzenia. Bardziej zgodny z naturą był styl ogrodów angielskich, gdzie w stopniu maksymalnym starano się wykorzystać walory krajobrazu i istniejącą, wysoką zieleń. Często spotyka się parki o charakterze mieszanym: na froncie pałacu są założenia ogrodu francuskiego, a na zapleczu rozciąga się park w stylu angielskim, łączący się w sposób naturalny z sąsiadującymi lasami.
Ponieważ parki wiejskie zwykle tworzono w oparciu o istniejące drzewostany, mimowolnie przyczyniano się w ten sposób do ich zachowania. Tym samym właśnie na ich obszarze spotkać można okazałe drzewa będące reliktami dawnych puszcz. Zwykle zakładane były na terenie zróżnicowanym morfologicznie, w sąsiedztwie wód płynących lub zbiorników, co przyczyniało się do zwiększenia atrakcyjności krajobrazowej. Z drugiej strony na ich obszarze świadomie kształtowano wnętrza krajobrazowe poprzez kompozycje otwartych przestrzeni, grup drzew i krzewów oraz pozostawianie wolnorosnących okazałych drzew, a także świadome wprowadzanie roślin o dużych walorach ozdobnych, zwykle obcych naszej rodzimej florze. Częstym zjawiskiem było także budowanie sztucznych ruin, grot i kopanie zbiorników wodnych czy podpiętrzanie cieków.
Znaczenie biocenotyczne parków, ich rola w zachowaniu rodzimych gatunków, między innymi leśnych, w otwartym krajobrazie rolniczym zostały docenione przez biologów już przed laty (np. publikacje Olaczka 1970, 1972b, 1981, Falińskiego 1976, Fijałkowskiego, Kseniak 1982, Dombrowicz 1993, a z ostatnich opracowań artykuł Latowskiego i Zielińskiego 2001). Jeszcze wcześniej prowadzone były inwentaryzacje zasobów dendroflory, zarówno rodzimej, jak i introdukowanej. Dane takie dostarczają cennych informacji pozwalających na ocenę możliwości aklimatyzacji drzew i krzewów obcego pochodzenia w skali nawet kilkuset lat.
Dla turystów nie zainteresowanych głębszym wnikaniem w przyrodnicze czy kulturowe znaczenie, parki podworskie, szczególnie te zadbane, są po prostu oazami wysokiej zieleni i pozwalają na relaks w pięknym krajobrazie.
Zespół pałacowo-parkowy w Lubostroniu – perła Pałuk nie posiadał dotąd kompleksowego opracowania szaty roślinnej. Częste wizyty w gościnnym pałacu przyczyniły się do podjęcia decyzji zbadania flory i roślinności w jego najbliższym otoczeniu. Rozpoznaniami objęto spontaniczną florę roślin naczyniowych, potencjalną roślinność naturalną i roślinność rzeczywistą. Przy kształtowaniu tej ostatniej uwzględniono zarówno warunki siedliskowe, jak i stopień oraz rodzaj antropogenicznych oddziaływań.