Mistrzowie horroru
Kolejny raz niesamowitą końcówkę i konsekwencję zaprezentowali zawodnicy KU AZS UKW Bydgoszcz. Mimo, iż do przerwy w meczu z Samborem Tczew był remis 14:14, to po zmianie stron bydgoszczanie nie dali już szans rywalom i wygrali pewnie 32:25.
Mecz fantastycznie rozpoczął powracający do pełni formy Mariusz Łukasiewicz, który dla akademików z Bydgoszczy strzelił pierwsze cztery bramki. Damian Walczak przy stanie 5:3 dla gospodarzy obronił pierwszy z czterech (jak się później okazało) rzut karny, motywując jednocześnie kolegów do jeszcze lepszej gry. Wysoką formę po raz kolejny potwierdził Karol Królik, zdobywca 11 bramek i chyba najjaśniejsza postać w całym spotkaniu. Natomiast Andrzej Jaworski, mimo, że zdobył tylko jedną bramkę, zasługuje na uznanie swoją postawą w obronie. Dzięki niemu zespół z Tczewa nie był w stanie przeprowadzać skutecznych akcji po prawej stronie.
Pierwsza część spotkania zakończyła się remisem 14:14, więc rozstrzygnięcie przynieść miała dopiero druga połowa. Początek był jednak jeszcze bardzo nerwowy i żadna z ekip nie umiała przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść. Udało się to dopiero gościom w 51. minucie, kiedy to od stanu 24:24, do końca spotkania strzelili osiem bramek, tracąc tylko jedną. W tych akcjach z bardzo dobrej strony pokazał się prawo rozgrywający Tomasz Burliński, który jako bardziej doświadczony, wziął ciężar odpowiedzialności na swoje barki i raz po raz, w pięknych indywidualnych akcjach, zdobywał tak ważne dla swojego zespołu bramki.
Warto wspomnieć, że zespół z Tczewa to zeszłoroczny spadkowicz z I ligi. Team z Bydgoszczy nie miał jeszcze okazji grać przeciwko tym zawodnikom i niewiele o nich wiedział. Tu pomocny okazał się jeden z młodszych szczypiornistów, Krzysztof Machniewicz. Dostał on szansę od trenera, by pokazać się z jak najlepszej strony grając przeciwko swoim dawnym kolegom i należy przyznać, że nie zawiódł. Mądrze prowadził przez cały mecz zespół, grając wytrenowane wcześniej zagrywki.
Pojedynek był więc, przynajmniej na początku, rozpoznaniem terenu. Jednak trener bydgoski w ostatnim czasie nie próżnował i wysłał „zwiadowcę". Ten nagrał dwa mecze przeciwników, które były omawiane na odprawie przedmeczowej. Ten fakt pozwolił poznać bliżej taktykę jak i umiejętności indywidualne poszczególnych zawodników drużyny przeciwnej i wywalczyć tak cenne dwa punkty.
Po meczu powiedzieli:
Jarosław Knopik: - Widać, że nasza gra poprawia się z meczu na mecz. Niektóre elementy wychodzą nam już bardzo dobrze, ale nad niektórymi musimy jeszcze sporo popracować. W meczu z Samborem Tczew pokazaliśmy się z naprawdę bardzo dobrej strony i osobiście mam nadzieję, że to zwycięstwo będzie początkiem naszego marszu na szczyt. Wiem, że moich kolegów i mnie stać na to, więc będziemy walczyć o dwa punkty w każdym meczu i z każdym przeciwnikiem.
MKS ZEC „Sambor” Tczew - KU AZS UKW Bydgoszcz 25:32 (14:14)
Dla KU AZS UKW Bydgoszcz bramki zdobyli:
- Karol Królik - 11
- Mariusz Łukasiewicz - 6
- Tomasz Burliński - 6
- Jarosław Knopik - 3
- Krzysztof Machniewicz - 3
- Andrzej Jaworski - 1
- Marek Kozłowski - 1
- Łukasz Wiśniewski - 1
W drużynie MKS ZEC „Sambor” Tczew najskuteczniejsi okazali się:
- Bartłomiej Ormianin - 8 bramek
- Robert Karnowski - 4 bramki
To zwycięstwo pozwoliło drużynie bydgoskiej umocnić się na trzecim miejscu w tabeli. Teraz czeka ich chyba najcięższy mecz z czarnym koniem rozgrywek, Sokołem Gdańsk, który do tej pory nie stracił jeszcze punktów w ligowych rozgrywkach. Mecz KU AZS UKW Bydgoszcz - Sokół Gdańsk, sobota 08.11.2008 r., godzina 18.00, hala na ul. Kromera 11