Zapraszamy na dyskusję o języku polskiej polityki z udziałem prof. Jerzego Bralczyka i Rafała Zimnego

Zapraszamy na dyskusję o języku polskiej polityki z udziałem prof. Jerzego Bralczyka i Rafała Zimnego

Wszechnica Uniwersytecka zaprasza na dyskusję o języku polskiej polityki z okazji wydania "Słownika polszczyzny politycznej po roku 1989". 20 listopada 2009 r. godz. 10.00, Aula  Mikotoksyn. Udział w dyskusji wezmą prof. Jerzy Bralczyk, dr Mariusz Guzek, dr Rafał Zimny - współautor słownika.

Słownik polszczyzny politycznej po roku 1989  autorstwa Rafała Zimnego i Piotra Nowaka ukazał się nakładem Wydawnictwa Naukowego PWN.

Wykształciuchy, moherowe berety, borowiki, kuroniówka, becikowe, grupa trzymająca władzę a także kurwiki – któż z nas nie zna tych określeń, a pochodzą one właśnie ze Słownika, który właśnie trafił do księgarń.

Twórcy Słownika polszczyzny politycznej po roku 1989 potraktowali temat bardzo szeroko. Wśród haseł znalazły się nie tylko cytaty z wypowiedzi polityków, ale też hasła wyborcze, przezwiska i przydomki, a nawet fragmenty piosenek odnoszących się do sytuacji politycznej. Z niektórymi hasłami wiążą się całe historie przywoływane przez autorów słownika, co sprawia, że jest on także swego rodzaju kroniką wydarzeń medialnych polskiej polityki ostatnich 20 lat.

Słownik przypomina też najciekawsze cytaty z wypowiedzi polityków jak np. „Jak każdy mężczyzna, narzędzie gwałtu noszę przy sobie” (Andrzej Kern), „Panu to ja mogę nogę podać” (Wałęsa do Kwaśniewskiego) czy „Prawdziwego mężczyznę poznaje się nie po tym, jak zaczyna, ale jak kończy” (Leszek Miller). Słownik cytuje też Ewę Wachowicz z jej słynnym „Premierowi się nie odmawia” oraz „Stłucz pan termometr, to nie będziesz miał gorączki” Wałęsy. Uznanie autorów słownika zyskało też lakoniczne „sio!”, którym Waldemar Pawlak oganiał się od dziennikarzy na sejmowym korytarzu, a także radosny okrzyk „Yes, yes, yes” Kazimierza Marcinkiewicza po sukcesie negocjacji w sprawie budżetu UE. Cytowana jest też fraza „Spieprzaj, dziadu” Lecha Kaczyńskiego skierowana do natarczywego przechodnia.

Własnych, osobnych haseł w słowniku doczekali się m.in. „bulterier Kaczyńskich” (Jacek Kurski), „krwawy Ludwik” (Dorn), „lwica lewicy” (Aleksandra Jakubowska), „piękny Marian/ Maryjan” (Krzaklewski), „słońce Peru” (Donald Tusk). Słownik przypomina najbardziej medialne określenia oponentów stosowane w polskiej polityce ostatnich lat jak np. „pisuary”, „platformersi”, „solidaruchy”, „ścierwojady” (o dziennikarzach) czy „wykształciuchy”.

W słowniku mało jest terminologii prawnej, choć i dla niej znalazło się miejsce. Hasło „lub czasopisma”, odnosi się, jak podają autorzy słownika, do najgłośniejszego cytatu z tekstów ustawowych, który zyskał tak wielką popularność, że trafił do dowcipów (np. Przychodzi minister Jakubowska do sklepu i prosi o bułkę lub czasopisma). Ze świata muzyki popularnej do języka polityki, zdaniem autorów słownika, przeniknęły dwa cytaty, oba z piosenek zespołu Kult: „Panie Waldku, pan się nie boi” oraz „Wałęsa, dawaj moje 100 milionów”, natomiast jedynym zapożyczeniem z terminologii medycznej okazała się „pomroczność jasna”.

Zamieszczony na końcu słownika aneks pozwala zidentyfikować najbardziej twórczych autorów słownikowych haseł. Niekwestionowanymi zwycięzcami są bracia Kaczyńscy (Jarosław - 29 haseł, Lech - 14, czyli w sumie 43 wypowiedzi). Nieco niżej lokuje się Lech Wałęsa z wynikiem 22 cytowanych bon motów oraz Andrzej Lepper, autor 13 słownikowych haseł.

za: ksiazki.wp.pl